niedziela, 28 czerwca 2015

Gry są spoko!

Spokój, to moje drugie imię można tak powiedzieć. Nie imprezuję, nie piję alkoholu, nie palę, nie ćpam, potrafię siedzieć w domu całymi dniami. To wszystko zawdzięczam temu, że zamiast przelewać swoje niepowodzenia, smutki i bóle na ludzi, przelewam je na gry.



Wszyscy ludzie, którzy dobrze mnie znają będą mogli zaświadczyć, że zawsze mam dobry humor (prawie zawsze, z wyjątkami sytuacjii gdzie faktycznie stanie się coś złego a ja nie miałam okazji się rozładować. No wiesz, wyładować te napięcie)
Ludzie mówią, że gry to zło.. że demoralizują, zamieniają graczy w maszyny do zabijania i psychopatów. Dla mnie wygląda to zupełnie inaczej. Ja traktuję wirtualny świat jako ucieczkę od  rzeczywistości. Biorąc udział w strzelaninie, mam okazję pozwolić emocjom odpłynąć i chociaż przez chwilę zapomnieć o problemach. Ej, w końcu chyba lepiej strzelać w wirtualne nieistniejące ludziki niż sklepać komuś michę bo jest się mega wkurzonym. I co z tego, że jestem dziewczyną? Powszechny jest stereotyp, że baby to słabi gracze a jak już to grają żeby zaszpanować przed facetami. Błąd. Czerpiemy z gier dokładnie taką samą satysfakcję.
Osobiście jestem raczej typem, który nie lubi zbyt wiele gadać. Jak jest mi źle, to powiem co czuję, jak mi się coś nie podoba to zrobią tak samo. Ale jeśli mam zły humor, to do diabła nie wyżywam się na innych czepiając się byle czego, tylko odpalam konsolę, zakładam słuchawki, biorę pada do ręki i po godzinie jestem jak nowa. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy mają z tym taki ogromny problem. W czym im to wadzi? To moja sprawa. Jeśli mi to pomaga być szczęśliwszym człowiekiem, to dlaczego mam z tego rezygnować? Nie odmówię sobie przyjemności tylko dlatego, że komuś się to nie podoba. Pluję na takie opinię. To nieprawda, że marnuję swój czas grając, ja po prostu dobrze go pożytkuję i mi to pomaga. Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz