środa, 27 maja 2015

Machewkom tak, a Burakom nie.

Nie rozumiem jednego. Nie rozumiem tego całego fenomenu na bycie burakiem. Wyznaję jedną zasadę moralną: nie traktuję ludzi tak, jak sama nie chciałabym zostać potraktowana (No chyba, że ktoś jeździ po mnie jak po starej szmacie, wtedy odwdzięczam mu się tym samym). A teraz niektórzy starają się być na siłę sarkastyczni i ironiczni. Nie wiem po co. Przecież przez to robią z siebie tylko debili, a nie inteligentnych ludzi (przynajmniej w moich oczach) Stosowanie sarkazmu jest w porządku, ale nie cały czas. Jeśli jest gdzieś umiejętnie wpleciony, może być nawet zabawny, ale jest różnica pomiędzy chamstwem a sarkazmem.

Często poruszam tutaj temat debielizmu, idiotyzmu i głupoty ludzkiej. Robię to tylko dlatego, że nienawidzę takiego buractwa, czepialstwa. Momentów, w których człowiek nie ma się do czego przyczepić a mimo wszystko to robi. Dlaczego? Bo to tuman. Szkoda, że głupota nie jest karana, bo znam ludzi którzy dostaliby za to karę dożywotniego pozbawienia wolności. Na świecie są ludzie tak mściwi i tak czepialscy, że aż mam ochotę pokazać im środkowego paluszka i powiedzieć "Całujcie mnie wszyscy w dupę", jednak nie robię tego, nie dlatego że się boję, tylko dlatego żeby nie mieć kłopotów, bo potrafi być ze mnie niezły troublemaker (nie, nie znam polskiego odpowiednika tego słowa). Jak ktoś będzie się chciał przyczepić, to i tak to zrobi. Mieć wyrąbane na to, co mówią inni ludzie to absolutna podstawa. Nigdy nie zadowolisz wszystkich, staraj się więc zadowolić siebie.


"Jasio przyszedł po poradę do dziadka.
- Dziadku, co bym nie zrobił, to spotykam się z krytyką ludzi. Co na to zaradzić? 
Dziadek wsiadł na osiołka i ruszył z Jasiem do miasta. Gdy mijał główny rynek, usłyszeli krytykę ludzi:
- Taki starzec męczy biedne zwierzę, ale wygodny. 
Następnego dnia dziadek posadził Jasia na osiołka. Gdy przechodził w centrum miasta usłyszeli:
- Ale niewychowany dzieciak, sam na ośle jedzie, a starszemu mężczyźnie miejsca nie ustąpi. 
Trzeciego dnia Dziadek i Jasio szli obok osiołka, wtedy tłuszcza skwitowała: 
- Patrzcie, jacy głupcy, mają zwierzę, a w ogóle z niego nie korzystają. 
Po powrocie do domu, dziadek wyciągnął się w fotelu, odpalił fajkę i ze stoickim spokojem rzekł:
- Widzisz, Jasiu, czego byś nie wymyślił, ludzie zawsze się do ciebie o coś przypierdzielą."



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz