Minęły już 3 lata od premiery albumu "Kiełbie we Łbie" zespołu Kabanos. Były jakieś małe wzmianki o tym, że pan Tomasz Boniewski - autor teledysku do utworu "Dobranocka" pracował też nad "Pancerzem" ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. 7 maja tego roku zespół napisał na swojej stronie, że tego samego jeszcze dnia o godzinie 20 na serwisie YouTube ma ukazać się ten oto teledysk. Wszyscy przyjęli to cieplutko. Nie oczekiwałam czegoś cudownego i zwalającego z nóg. Byłam ciekawa i właściwie to wszystko. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten teledysk, zaczęłam zastanawiać się jak bardzo kreatywnym trzeba być, żeby wpaść na tak oryginalny i nowatorski pomysł? Stworzyć ludziki z plasteliny, robić im zdjęcia klatka po klatce, wyreżyserować dokładny scenariusz i do tego idealnie zsynchronizować to z muzyką. Kto by się spodziewał, że najlepszym Polskim teledyskiem (przynajmniej w mojej skromnej opinii) może popisać się niezależny zespół, którego muzyki nie usłyszymy w popularnych stacjach radiowych, nie przeczytamy o nim w gazetach ani na Pudelku i nie zobaczymy w telewizji?
"Jedyny sposób, w jaki można mówić o ludzkiej naturze, to uznanie że istnieją pewne ludzkie potrzeby. Posiadamy ludzką potrzebę towarzystwa i bliskiego kontaktu, przywiązania, bycia kochanym, bycia rozumianym i akceptowania takim, jakim się jest. Jeśli te potrzeby są spełniane, wyrastamy na ludzi współczujących, pomocnych i takich, którzy posiadają empatię w stosunku do innych ludzi. Przeciwieństwo które widzimy w naszym społeczeństwie jest, w rzeczywistości, wypaczeniem natury ludzkiej właśnie dlatego, że potrzeby tylko niewielkiej ilości ludzi są spełnione."
- Zeitgeist: Moving Forward
Przytoczony tekst pochodzi z książeczki dołączonej do płyty. Teledysk przedstawia nam piękną historię miłości. Jedna połówka umiera, ale nie odchodzi. Ciągle jest w sercu, żyję tam i sama się pielęgnuję. Tęsknota za ukochanym/ukochaną może być ogromna, a świadomość że już nigdy więcej się go nie zobaczy - przytłaczająca i dobijająca. Nie będę już nic mówić, tego teledysku lepiej samemu doświadczyć, zobaczyć go i interpretować na własny sposób.
Świetny blog :d
OdpowiedzUsuń