sobota, 27 czerwca 2015

Moja nowa miłość - zespół Black Stone Cherry.

Zadziwiający jest fakt, że szukając dla siebie odpowiedniej muzyki, natykam się na nią zupełnie przypadkiem. Siedząc na Spotify i przeglądając różne playlisty nic mi się na nich nie podoba. Mam ochotę omijać każdy utwór. To dziwne, bo teoretycznie Spotify czy  nawet YouTube są przeznaczone między innymi do tego, żeby odkrywać muzykę. Faktycznie, zdarzy się natknąć tam na kilka ciekawych zespołów, jednak te najciekawsze poznaje się przypadkiem.

Ostatnio (czyli około 2 tygodnie temu) zaszalałam z grami i zamówiłam ich sobie aż 5.  W jednej z nich, a dokładniej w Sleeping Dogs pędząc motocyklem przez autostradę w Hong Kongu w moich uszach zabrzmiało "HERE COMES THE RAIN!" zachrypniętym wokalem a po tym był riff, który pieścił moje uszy. Od razu pomyślałam, że to dobra muzyka i dobry zespół. Po przesłuchaniu całej dyskografii tylko sama siebie utwierdziłam w tym przekonaniu. Jeśli szukasz czegoś do posłuchania, to z całego serducha mogę polecić Ci Black Stone Cherry zakładając oczywiście, że bardziej odnajdujesz się w klimatach ciężkiej muzyki. ;)



I oczywiście pozostawiam Ci ich utwór do przesłuchania i to nie byle jaki, bo ten, który sprawił że w samym zespole zakochałam się od pierwszego usłyszenia, jeśli można to tak ująć. Mam nadzieję, że się spodoba. Jeśli znajdę jeszcze jakiś ciekawy zespół, polecę Ci go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz