Rozpoczął się własnie rok szkolny, ja poszłam do szkoły średniej, a dokładniej o liceum i postanowiłam się wypowiedzieć na temat nauczycieli.
Na początku chciałam zaznaczyć, że ten tekst ma na celu tylko i wyłącznie pokazanie Ci mojej opinii. Nie chcę nikogo obrazić, jeśli się ze mną nie zgadzasz, to w porządku. Masz do tego prawo.
Agnieszka Chylińska na swoim słynnym występie podczas rozdawania Fryderyków w 1996 roku powiedziała "F___ off, nauczyciele. Nienawidzę was". Z Chylińską łączy mnie to samo nazwisko i ten sam gust muzyczny, ale szczerze mówiąc na zakończeniu roku szkolnego w gimnazjum miałam ochotę powiedzieć dokładnie to samo. W szczególności do dwóch pewnych osób, których imion ani nazwisk nie będę wyjawiać z oczywistych powodów.
Obydwie jechały po mnie jak po starej szmacie, mimo tego, że ja zachowywałam należyty szacunek. Uważam, że tytuł nauczyciela do czegoś zobowiązuję, bo uczniów też należy szanować, bez względu na to czy pyskują. Ja nie pyskowałam, jednak zdarzyło mi się niejednokrotnie odgryźć słysząc głupie i dziecinne docinki z ich strony. To tylko świadczy o tym, że nie wystarczy głupi papierek ukończenia studiów, żeby uważać się za mądrego człowieka. Takie rozumowanie to poważny błąd i ja to wiem, będąc od nich o wiele młodsza.
Uważały się za nieomylne, najmądrzejsze i najwspanialsze. Nawet nie zdawały sobie, że zadzierają nosa tak wysoko jak tylko się da. Jednak nawet debilni ludzie byli w stanie mnie czegoś nauczyć. Bo właśnie dzięki tym dwóm paniom wiem, że bycie wykształconym i inteligentnym to dwie zupełnie inne rzeczy. Najśmieszniejsze jest to, że na reszcie ludzi się już nie wyżywały. Ja byłam inna, wyróżniałam się, dlatego też bodło je to w oczy. Całe szczęście nie będę miała już z nimi za wiele do czynienia. Nigdy nie pozwolę, żeby uczyły one moje przyszłe dzieci.
Powiedziałam już o tych złych nauczycielach, ale czy istnieją Ci dobrzy? Oczywiście, że tak. Są tacy, którzy potrafią zachęcić do swojego przedmiotu. Zmotywować do odrabiania prac domowych i do pracy. Jedna z nich (tak, ta fajna) powiedziała mi kiedyś "Nie musisz być dobra ze wszystkich przedmiotów. Bądź dobra z jednego, a nie średnia ze wszystkich po kolei" i to jest prawda. Nie sztuką jest wykuć się regułek, które i tak za tydzień się zapomni. Ja wiem, czego chcę od życia. Mam zaplanowane przyszłe 10 lat mojego życia. Może nie jest to jakiś szczegółowy plan, ale jednak szkielet.
Dzięki wyżej wymienionej pani uświadomiłam sobie, że ważne jest to, żeby wyznaczyć sobie ścieżkę i kroczyć po niej. I tak naprawdę przez całą podstawówkę i całe gimnazjum nie miałam za grosz zaufania do wychowawców, ale za to ufałam jej. Wiedziałam, że mi pomoże.
Ciężko mi określić, czy w szkole średniej jest inaczej. Jak wiadomo, na samym początku każdy wydaje się w porządku. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że pierwszy raz w życiu mam nauczycielkę, która faktycznie kocha to co robi i widać, że daje z siebie wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz